– Oczekujemy od władz Białorusi zaprzestania represji i rozpoczęcia dialogu z obywatelami – powiedział Jacek Czaputowicz. Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że Polska jest gotowa służyć swoimi doświadczeniami wyniesionymi z 1989 roku i obrad okrągłego stołu.
- Szef polskiej dyplomacji ocenił, że wybory na Białorusi pokazały świadomość i aktywność jej obywateli, chcących mieć „realny wpływ na kształtowanie przyszłości własnego kraju”
- Jacek Czaputowicz powiedział też, że przebieg kampanii wyborczej, dzień głosowania oraz nocne wydarzenia na Białorusi przeczą międzynarodowym standardom
- Ocenił, że doniesienia medialne z Białorusi są niepokojące i istnieje groźba eskalacji, której – jak zaznaczył – społeczność międzynarodowa musi przeciwdziałać
- Szef MSZ powiedział, że Polska jest „niezmiennie zainteresowana” współpracą i utrzymaniem dobrych stosunków z Białorusią
Minister spraw zagranicznych powiedział, że rozpoczęcie rozmów między władzami Białorusi z przedstawicielami społeczeństwa byłoby sygnałem do podjęcia próby wyjścia z trudnej sytuacji. Według niego, jest to jedyna droga do stabilizacji, która jest warunkiem dobrej współpracy władz białoruskich ze społecznością międzynarodową. Szef polskiej dyplomacji wyraził gotowość do pomocy w podjęciu negocjacji.
Minister Jacek Czaputowicz zaznaczył jednocześnie, że kontakty z władzami Białorusi nie oznaczają poparcia dla ich polityki.
Apel o zwołanie posiedzenia unijnych szefów dyplomacji
Jacek Czaputowicz poinformował, że zaapelował do Wysokiego Przedstawiciela UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Josepa Borrella o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia ministrów spraw zagranicznych państw UE. – Oczekujemy spotkania, choćby w formie wideokonferencji Rady ds. Zagranicznych UE, żeby omówić sytuację na Białorusi – podkreślił Jacek Czaputowicz.
Podkreślił, że dalsze zbliżenie Białorusi z UE i generalne ze światem zachodnim jest ciągle możliwe, ale musi być oparte na poszanowaniu prawa i podstawowych wartości demokratycznych.
„Istnieje groźba eskalacji”
Szef polskiej dyplomacji ocenił, że wybory na Białorusi pokazały świadomość i aktywność jej obywateli, chcących mieć „realny wpływ na kształtowanie przyszłości własnego kraju”. Powiedział też, że przebieg kampanii wyborczej, dzień głosowania oraz nocne wydarzenia na Białorusi przeczą międzynarodowym standardom.
Minister Jacek Czaputowicz podkreślał, że doniesienia medialne z Białorusi są niepokojące i istnieje groźba eskalacji, której – jak zaznaczył – społeczność międzynarodowa musi przeciwdziałać.
– Chcielibyśmy, by Białoruś była państwem demokratycznym. To nasz bardzo ważny sąsiad, chcielibyśmy z nim współpracować – wskazał szef MSZ. Ocenił, że Polska dostrzega wagę suwerenności Białorusi. – Domagamy się przede wszystkim udzielenia głosu i uwzględnienia opinii obywateli Białorusi – zaznaczył Jacek Czaputowicz.
Bezpodstawne oskarżenia Łukaszenki
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka powiedział w poniedziałek, że uczestnikami powyborczych protestów „sterowano z Polski, Wielkiej Brytanii i Czech”. Według niego świadczą o tym zarejestrowane połączenia telefoniczne z zagranicy na Białoruś.
Jacek Czaputowicz pytany na konferencji prasowej o zarzut Łukaszenki wobec Polski, podkreślił, że „to nie jest jednoznaczna wypowiedź”. – W tej wypowiedzi jest pewna sugestia co do telefonów z Polski, które mogły dotyczyć organizacji społecznych, które mają zupełne prawo do utrzymywania kontaktów z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego białoruskiego, więc ten zarzut uznajemy za bezpodstawny.
– Uważamy, że władze białoruskie powinny rozumieć, że skala tych protestów to nie jest wynik oddziaływania zagranicy, tym bardziej Polski, która jak najlepiej życzy społeczeństwu białoruskiemu, tylko pewnego niezadowolenia wyraźnego w demonstracjach społeczeństwa – wskazał szef polskiej dyplomacji Czaputowicz
Wygrana urzędującego prezydenta
Wieczorem i w nocy w białoruskich miastach odbywały się masowe protesty, których uczestnicy zarzucają władzy sfałszowanie wyborów. Ich zdaniem, znaczną większość głosów zdobyła Swiatłana Cichanouska – główna kontrkandydatka Łukaszenki. Jak informuje Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiosna”, w wyniku spacyfikowania demonstracji zginęła co najmniej jedna osoba, a w samym Mińsku zatrzymano ponad 100.
Według danych przedstawionych przez Centralną Komisję Wyborczą Białorusi Aleksandr Łukaszenka wygrał niedzielne wybory prezydenckie z wynikiem 80,23 procent głosów. Drugie miejsce – zgodnie z oficjalnymi wstępnymi rezultatami głosowania – zajęła Swiatłana Cichanouska z 9,9 proc. głosów wyborców.
Znadniemna.pl za IAR, PolskieRadio24.pl/mbl