HomeSpołeczeństwoJaśkiewicz: „Zabrałem pieniądze świadomie”

Jaśkiewicz: „Zabrałem pieniądze świadomie”

Były prezes Związku Polaków na Białorusi Mieczysław Jaśkiewicz przyznał się na spotkaniu z Zarządem Głównym ZPB, że po przegranym przez niego, IX Zjeździe ZPB świadomie przywłaszczył należącą do organizacji kwotę pieniężną wysokości 77440 rubli białoruskich (ok. 155 tys. złotych).

Podczas spotkania z Jaśkiewiczem, które odbyło się z jego inicjatywy 25 lutego w siedzibie ZPB, wyszły na jaw także inne nadużycia finansowe byłego prezesa. Jaśkiewicz pytany przez działaczy oddziałów terenowych organizacji, m.in. jednego z największych oddziałów ZPB w Lidzie, dlaczego ich działalność nie miała w okresie jego kadencji prezesa wsparcia finansowego z centrali – nie mógł wytłumaczyć tego paradoksu, choć finansowanie na działalność struktur ZPB otrzymywał regularnie od organizacji partnerskich w Polsce m.in. od Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”.

Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi

Irena Biernacka, prezes Oddziału ZPB w Lidzie

Jaśkiewicz potwierdził także, że sporadycznie wspierał finansowo niektórych działaczy ZPB w terenie bez kwitowania przez „obdarowywanych” przekazywanych im pieniędzy. Skąd je brał? Według samego pytanego dysponował funduszem tzw. „czystej” (czyli – niekontrolowanej) gotówki, którą gromadził, zabierając wypłaty pracownikom firmy „Kresowia”, będącej zapleczem gospodarczym Związku Polaków na Białorusi i podmiotem, zapewniającym legalne zatrudnienie na Białorusi działaczom organizacji. Według szacunków okradzionych działaczy ZPB, zabierając wypłaty własnym pracownikom, były prezes ZPB i dyrektor „Kresowii” w okresie swojego urzędowania, wedle najostrożniejszych szacunków, okradł swoich podwładnych na kwotę, równorzędną ponad 35 tys. złotych.

Mieczysław Jaśkiewicz

Dopytywany przez członków Zarządu Głównego ZPB, czy ma zamiar wykonać wolę Rady Naczelnej ZPB i zwrócić organizacji skradzione pieniądze oraz mienie ruchome, Jaśkiewicz oświadczył, że takiego zamiaru nie ma, dlatego że pieniądze już roztrwonił, a mienie się zużyło, gdyż było wykorzystywane przez jego wspólniczkę Helenę Dubowską, wiceprezes ZPB w okresie kadencji Jaśkiewicza.

Helena Dubowska

Helena Dubowska była obecna na spotkaniu Jaśkiewicza z Zarządem Głównym ZPB. Przybyła w grupie sekundantów byłego prezesa, do której oprócz niej weszli Anna Zagdaj, Anna Litwinowicz oraz Józef Porzecki. Dubowska, kierująca firmą MówiszPOL, świadczącą usługi edukacyjne, której przekazał mienie ZPB były prezes organizacji, na propozycję zwrotu bezprawnie otrzymanego mienia odparła, że podobnie jak jej wspólnik nie ma zamiaru tego zrobić.

Mieczysław Jaśkiewicz, Anna Zagdaj i Józef Porzecki

Na spotkanie Zarządu ZPB z byłym prezesem-złodziejem przybył m.in. jeden z założycieli Związku Polaków na Białorusi Zygmunt Piełuć, który przez wiele lat kierował działającą niegdyś przy ZPB Izbą Przemysłowo-Handlową. Doświadczony działacz i przedsiębiorca apelował do sumienia Jaśkiewicza, tłumacząc mu, że takie zachowanie, jakiego się dopuścił, nie tylko osłabia ZPB, lecz deprawuje i kompromituje środowisko mieszkających na Białorusi Polaków. – Kiedy ja odchodziłem z piastowanego przeze mnie w ZPB stanowiska, to rozliczyłem się z organizacją co do grosza, a potem założyłem prywatną firmę. Za własne pieniądze zakupiłem sprzęt, zatrudniłem pracowników i zorganizowałem kursy nauczania języka polskiego. Gdyby postąpił pan podobnie, to nikt do pana nie miałby żadnych pretensji. A to jak postąpił pan, robi z pana pospolitego złodzieja – skwitował sytuacje Zygmunt Piełuć.

Zygmunt Piełuć

Jaśkiewicz próbował się tłumaczyć, że skradzione pieniądze wydał na rozwój na Białorusi polskiej oświaty i kultury. Usprawiedliwienie to brzmiało jednak mało przekonująco i przypominało spowiedź złodzieja, który swoją przestępczą działalność usprawiedliwia tym, że skradzione pieniądze nie tylko trwonił na prowadzenie luksusowego życia, lecz wydawał także na szlachetne cele.

W przestępczym półświatku Rosji, a także Białorusi, istnieje zjawisko działalności filantropijnej największych zbrodniarzy. Niektórzy z nich fundują na przykład budowę świątyń prawosławnych. W świadomości przestępców takie „inwestycje” mają zmazać ich grzechy i usprawiedliwić w oczach ludzi i Boga popełniane przez nich zbrodnicze czyny. Podobną świadomość, usprawiedliwiając kradzież pieniędzy i mienia ZPB przekazaniem ich na rzekome szerzenie polskiej kultury i oświaty, demonstrował na spotkaniu z Zarządem Głównym ZPB Mieczysław Jaśkiewicz.

Znadniemna.pl

Najnowsze komentarze

  • Byłoby dobrze, żebyście się opamiętali.

  • Czy Wam wszystkim nie wstyd? Jednym i drugim? A sugestia dla Senatu jak i dla Rządu RP – wysłać CBA i NIK, sprawdzić i jednych i drugich ……

    • Od samego początku trzeba było sprawdzać każdy otrzymany na działalność grosz. Nadużyć było wiele, w tym również w terenie.

  • @Kowal. Nie mozna wysłać NIK, bo to inne Państwo. Jedynie co to można wstrzymać dotację na 3 lata w przypadku jej nie rozliczenia. Takie prawo!!! NIK jest organem kontrolnym w Polsce a nie na Białorusi

  • Gangrene trzeba ciąć!

  • Wszyscy są jednakowi.Każdy chce urwać ile się da.

  • W zeszlym roku i na Litwie to samo bylo.ZPL kiruje czlonek Sejmu,przy prubie wyjasnienia,poslal gdzie dalej i ambasadora Polski i innych.Oczywiscie litwini przyklasneli.

Skomentuj

Skip to content