Wystawa „Dziadek w polskim mundurze”, połączona z prezentacją albumu z biogramami bohaterów akcji o tej samej nazwie, odbyła się we wtorek w Grodnie w siedzibie Związku Polaków na Białorusi (ZPB). W uroczystości wzięła udział wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Gosiewska, uczestnicy odbywającej się w tych dniach w Grodnie III edycji konferencji naukowej pt. „Polacy na Białorusi od końca XIX do początku XXI wieku”, a także potomkowie bohaterów akcji „Dziadek w polskim mundurze”, którą od pięciu lat prowadzą redaktorzy mediów ZPB: szefowa „Głosu znad Niemna na uchodźstwie” Iness Todryk-Pisalnik i jej małżonek, redagujący portal Znadniemna.pl, Andrzej Pisalnik.
– To wystawa, która bardzo mocno nas łączy, łączy nas z przeszłością, buduje naród – mówiła podczas otwarcia wystawy wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Maria Gosiewska. – Mam nadzieję, że zachęci ona kolejnych młodych ludzi do szukania swoich korzeni – dodała.
– To naprawdę wielkie dzieło, bo pokazuje wspaniałą historię na konkretnych przykładach – podkreśliła, dziękując twórcom wystawy i jej organizatorowi, konsulowi generalnemu RP w Grodnie Jarosławowi Książkowi.
Redaktorami książki „Dziadek w polskim mundurze” i twórcami koncepcji wystawy o tym samym tytule są redaktorzy portalu Związku Polaków na Białorusi Znadniemna.pl i gazety „Głos znad Niemna na uchodźstwie” – Andrzej Pisalnik i Iness Todryk-Pisalnik.
Od pięciu lat prowadzą oni na łamach gazety i portalu cykl, poświęcony żołnierzom różnych polskich formacji mundurowych, którzy byli związani z terenami dzisiejszej Białorusi i ogólnie Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej.
– Pomysł na „Dziadka w polskim mundurze” zrodził się, można powiedzieć, z pobudek egoistycznych – opowiadał PAP Pisalnik. – Uczyłem się w sowieckiej szkole na Białorusi, gdzie dowiedziałem się, że wojna rozpoczęła się w 1941 roku. Natomiast od babci wiedziałem, że dziadek walczył w 1939 roku, w jakiejś „dziwnej wojnie”, która według sowieckiej historiografii nie istniała – dodał.
– Gdy już dorosłem i udało mi się poznać prawdę historyczną, rosła we mnie chęć „pochwalenia się” swoim dziadkiem. Wspólnie z moją małżonką i redakcyjną koleżanką Iness uznaliśmy, że opublikujemy zdjęcie dziadka, jeśli taką samą możliwość stworzymy dla każdego, kto miał „dziadka w mundurze” i posiada jego zdjęcie – wskazał Pisalnik.
Czytelnicy Znadniemna.pl rozpoczęli poszukiwania w rodzinnych archiwach i w efekcie zgromadzono już ponad 70 historii dziadków i pradziadków, którzy w różnym okresie walczyli w różnych polskich formacjach zbrojnych.
– Warunkiem było jedynie posiadanie zdjęcia w mundurze. Mamy w naszej książce bohaterów, którzy walczyli w powstaniu styczniowym, na różnych etapach walki o niepodległość w czasach Imperium Rosyjskiego, w wojnie polsko-bolszewickiej, w różnych polskich formacjach z okresu II RP, w końcu – w Armii Krajowej i Armii Andersa” – powiedział Pisalnik.
Podczas otwarcia wystawy Pisalnik dziękował zebranym na sali potomkom bohaterów akcji, których określił jako „współautorów książki”. – Jesteście potomkami swoich „dziadków w polskim mundurze” i to dzięki wam powstała książka i wystawa” – powiedział.
– Mój pradziadek, który był stuprocentowym Białorusinem, nosił polski mundur, bo w czasie II RP odbywał służbę zasadniczą w polskiej armii – powiedział obecny na spotkaniu ojciec Georgijj Roj, proboszcz prawosławnej katedry w Grodnie. -Nie zawsze wybieramy, jaki mundur nosimy, ale to jest nasza wspólna historia, którą szanuję. Pamiętajmy ją! – dodał.
– Na naszej wystawie są oficerowie, ale większość stanowią szeregowi. Są to historie zwykłych ludzi, takich jak ci, którzy siedzą dzisiaj na sali. Życie postawiło przed nimi trudne wyzwania, a tym, czym się kierowali, było zachowanie ludzkiej godności – powiedział Pisalnik.
Jednym z bohaterów był mieszkaniec wsi z okolic Sopoćkiń, który do łagrów stalinowskich trafił za przestępstwo pospolite – pędzenie bimbru. – Już w łagrach, kiedy usłyszał, że generał Anders formuje II Korpus Polski, zgłosił się i został żołnierzem, ostatecznie chyba nawet podoficerem. Z Andersem przeszedł cały szlak bojowy – dodał.
– Ta wystawa dokumentuje pamięć o zwykłych ludziach, którzy oddali swoje życie w obronie Polski – powiedziała podczas otwarcia wystawy prezes ZPB Andżelika Borys. Dodała, że wydarzenie to zyskuje szczególny wydźwięk przez to, że odbywa się na krótko przed Dniem Zadusznym.
Organizację wystawy wsparł Konsulat Generalny RP w Grodnie, a książkę „Dziadek w polskim mundurze” wydała Fundacja Wolność i Demokracja ze środków Senatu RP.
Wystawa jest częścią trwającej od poniedziałku w Grodnie III konferencji historyków z Polski i Białorusi „Polacy na Białorusi od końca XIX do początku XXI wieku. Niepodległość 1918-2018: polskie i białoruskie idee niepodległościowe”, której organizatorami są Konsulat Generalny w Grodnie, Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego i ZPB.
Wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Maria Gosiewska powiedziała mediom, że oprócz udziału w wystawie i konferencji planuje odbyć rozmowy z przedstawicielami białoruskich władz. -To też jest ważny element mojej wizyty – oświadczyła.
– Historycy rozmawiają, prowadzą dialog, a my, politycy, przyglądamy się ich pracy. Politycy powinni tego typu dialog wspierać, bo to wzmacnia nasze relacje. To są kroki w kierunku ciągłej poprawy relacji polsko-białoruskich, a w efekcie także sytuacji polskiej mniejszości, Polaków, którzy tutaj mieszkają – oceniła Gosiewska. – Rozmawiamy także ze sobą. Ten dialog (polityczny z władzami Białorusi – PAP) jest coraz bardziej ścisły, chyba coraz lepszy – powiedziała Małgorzata Gosiewska.
W konferencji biorą udział przedstawiciele oficjalnej strony białoruskiej – konsul generalna Białorusi w Białymstoku Ałła Fiodorowa i deputowany do białoruskiego parlamentu Leanid Kaczyna, współprzewodniczący polsko-białoruskiej grupy parlamentarnej.
Znadniemna.pl na podstawie Dzieje.pl/PAP/Justyna Prus