HomeHistoriaEksponaty z pola bitwy pod Monte Cassino w białostockim Muzeum Pamięci Sybiru

Eksponaty z pola bitwy pod Monte Cassino w białostockim Muzeum Pamięci Sybiru

19 eksponatów z pola bitwy pod Monte Cassino trafiło do Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku; przekazało je włoskie Stowarzyszenie Bitwa o Cassino. Dyrektor muzeum Wojciech Śleszyński i prezes stowarzyszenia Roberto Molle podpisali umowę o współpracy.

Eksponaty z pola bitwy o Monte Cassino przekazane do zbiorów Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku. Fot. PAP/A. Reszko

Przekazanie eksponatów to efekt tej współpracy. Muzeum Pamięci Sybiru współpracuje już także z Fundacją Muzeum Pamięci 2. Korpusu Polskiego na Monte Cassino. Prezes tej fundacji Pietro Rogacień uczestniczył w sobotę w spotkaniu w Białymstoku, a sama fundacja pośredniczyła w przekazaniu eksponatów.

Białostockie muzeum nieodpłatnie otrzymało np. hełm brytyjskiego żołnierza, skrzynkę na amunicję czy magazynek do ręcznego karabinu maszynowego Bren, bagnet do karabinu, granat ręczny Millsa, łuski, ogniwa taśmy amunicyjnej, a także przedmioty codziennego użytku, np. papierośnicę czy pędzel do golenia. Przedmioty są oryginalne, wykopane na terenie bitwy pod Monte Cassino, dobrze zachowane, nie były dotąd pokazywane. Będą prezentowane na wystawie w budowanej siedzibie Muzeum Pamięci Sybiru.

Prof. Śleszyński podkreśla, że Włochy są ważnym kierunkiem w międzynarodowej współpracy białostockiego muzeum ze względu na żołnierzy 2. Korpusu Polskiego i ich szlak bojowy we Włoszech. „Nie ulega wątpliwości, że część tych eksponatów bez wątpienia należała do żołnierzy polskich, bo te wykopaliska były prowadzone w tej części, w której działał 2. Korpus Polski” – mówi Śleszyński.

Prof. Wojciech Śleszyński: Muzeum Pamięci Sybiru ma już około czterech tysięcy eksponatów, głównie z Syberii, a te spod Monte Cassino są „wyjątkowe”, bo pochodzą z czasów „po Syberii” i wpisują się w pokazywanie drogi zesłańców do Polski przez Bliski Wschód i Włochy.
Dodał, że placówka ma już około czterech tysięcy eksponatów, głównie z Syberii, a te spod Monte Cassino są „wyjątkowe”, bo pochodzą z czasów „po Syberii” i wpisują się w pokazywanie drogi zesłańców do Polski przez Bliski Wschód i Włochy.

W tymczasowej siedzibie muzeum można obejrzeć małą wystawę o 2. Korpusie Polskim, na której jest pokazany cały szlak tych polskich wojsk od sformowania na terenie ZSRS do rozformowania w Wielkiej Brytanii.

Stowarzyszenie Bitwa o Cassino zajmuje się kontaktami z organizacjami kombatantów walk spod Monte Cassino sprzed 75 lat (bitwa miała miejsce w maju 1944 r.), które także szukają na miejscu pozostałości po tamtych działaniach.

„Cieszymy się, że te przedmioty, które należały do polskich żołnierzy 2. Korpusu, trafiły do Muzeum Pamięci Sybiru i będą mogły na zwiedzających i odbiorcach wywrzeć takie samo wrażenie i te same emocje, jak wywierały na nas. Mogą się wydawać tylko kawałkiem żelaza, ale osoba, która zna historię, która umie na nią patrzeć, zrozumie, że każdy przedmiot reprezentuje jakąś historię, jakąś emocję” – powiedział Molle. Dodał, że wciąż na wzgórzu znajdowane są różne przedmioty – jak to określił – „oddawane przed pole bitwy”, także niewybuchy.

Prof. Śleszyński podkreślił, że Muzeum Pamięci Sybiru ma być placówką europejską, a nie lokalną. „Multimedia to nie wszystko. Prawdziwy eksponat, emocje, które kryje są niezwykle ważne. Chcemy zrobić nowoczesne muzeum, ale eksponat musi mówić i powinien, i będzie opowiadał te prawdziwe historie” – wskazał Śleszyński. W Muzeum Sybiru ma znaleźć się fragment ekspozycji poświęconej Monte Cassino.

Muzeum Pamięci Sybiru ma kompleksowo zajmować się tematyką deportacji Polaków na Wschód. Kończy się budowa docelowej siedziby muzeum, które powstaje w jednym z magazynów powojskowych przy ul. Węglowej. Śleszyński poinformował, że trwają odbiory tej inwestycji, w listopadzie mają się rozpocząć prace nad budową wystawy stałej. Muzeum – jak wcześniej zapowiadano – ma być otwarte dla zwiedzających pod koniec 2021 r. Budowa jest dofinansowana z budżetu miasta i ministerstwa kultury. (PAP)

Znadniemna.pl za PAP/Izabela Próchnicka

 

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content