HomeSpołeczeństwoAndżelika Borys: Białoruskie władze nie mają nam już czego odebrać

Andżelika Borys: Białoruskie władze nie mają nam już czego odebrać

Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi odpowiedziała na pytania dziennika „Rzeczpospolita”.

Andżelika Borys, fot.: Fotorzepa/Robert Gardziński

W poniedziałek w Polsce rozpoczęła się wizyta przewodniczącego białoruskiego Senatu Michaiła Miasnikowicza, byłego premiera i byłego szefa administracji Aleksandra Łukaszenki. Jakie oczekiwania wobec tej wizyty mają mieszkający na Białorusi Polacy?

Związek Polaków na Białorusi wciąż liczy na legalizację i poszanowanie wszystkich standardów prawa międzynarodowego, swobodnego prowadzenia działalności statutowej, zwrot mienia ZPB – Domów Polskich, zaprzestanie szykanowania nauczycieli języka polskiego. Oczekujemy, że władze w Mińsku co najmniej przestaną uniemożliwiać nam prowadzenie działalności. Od 13 lat nasza organizacja jest atakowana ze wszystkich stron, jesteśmy inwigilowani, przeszliśmy przez areszty.

Czy wizyta w Warszawie bliskiego współpracownika białoruskiego prezydenta coś zmieni?

Trudno powiedzieć. Kiedy w 2010 r. szef białoruskiej dyplomacji Siergiej Martynow podpisywał w Warszawie porozumienie o małym ruchu granicznym, w tym samym czasie odebrano nam Dom Polski w Iwieńcu i byliśmy wzywani na przesłuchania.

To było dziewięć lat temu.

Dzisiaj władze już nie mają czego nam odebrać, wszystko zostało zabrane. Presję wywiera się na nauczycieli języka polskiego i uczniów. Władze konsekwentnie niszczą polskie szkolnictwo, chcą całkowicie wyeliminować język polski. Ostatnio blokowano nam przeprowadzenie spotkań bożonarodzeniowych i noworocznych z polskimi dziećmi. Wyproszono nas z wynajętej w Mińsku sali, gdzie kilkaset osób chciało uczcić 100. rocznicę odzyskania niepodległości Polski. Z Białorusi wyrzucono kolejnych polskich księży. Takie incydenty towarzyszyły przygotowaniom tej wizyty.

Ostatnio Mińsk odwiedziło wielu polskich polityków. Mówi się nawet o ociepleniu relacji.

Skoro są takie postępy w stosunkach dwustronnych, to sprawą oczywistą powinno być normalne traktowanie ZPB i mniejszości polskiej, a tak się na razie nie dzieje. Mińsk od lat demonstruje swój negatywny stosunek do polskości. Dobrze byłoby, aby białoruskie władze zmieniły nastawienie.

 Znadniemna.pl za rp.pl

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content