Z wielką radością pragniemy Państwu zaprezentować sylwetkę kolejnego bohatera naszej akcji – Stanisława Litwińczuka, legionistę walczącego w wojnie z bolszewikami, a później starszego posterunkowego Policji Państwowej II RP i jeńca obozu w Ostaszkowie, zabitego przez NKWD strzałem w tył głowy w ramach zbrodni katyńskiej.
Śp. Stanisław Litwińczuk był ojcem działaczki Związku Polaków na Białorusi Janiny Murinej, która zgłosiła swojego bohaterskiego przodka do naszej akcji, udostępniając zdjęcia bohatera i dzieląc się z nami znanymi faktami z życia ojca.
Urodzona w 1937 roku Janina Murina była zbyt mała, aby pamiętać ojca, który poszedł bronić Ojczyzny w dniu wybuchu II wojny światowej, po czym ślad po nim zaginął, a jego żona, a po jej śmierci – córka przez długie lata poszukiwały wiadomości o losie Stanisława Litwińczuka, aby dowiedzieć się, że poległ, jako jedna z tysięcy ofiar zbrodni katyńskiej, dokonanej w 1940 roku przez władze ZSRR na polskich wojskowych, policjantach i urzędnikach.
Ale spróbujmy odtworzyć biografię śp. Stanisława Litwińczuka od chwili jego przyjścia na świat.
Stanisław Litwińczuk, urodził się w 1900 roku w Suwałkach w rodzinie Marii i Michała Litwińczuków. Niestety nie wiadomo, kim z zawodu był ojciec Stanisława. Według przekazów rodzinnych, które dotarły do naszej czytelniczki Janiny Murinej, jej babcia Maria, czyli mama naszego bohatera, była lekarzem – ginekologiem. Fakt ten pozwala przypuszczać, że rodzina Litwińczuków była rodziną inteligencką, która wkrótce przeniosła się do Białegostoku i tam właśnie dorastał mały Stanisław.
Musiał nie tylko zdobywać wykształcenie, ale także należeć do polskich dziecięcych i młodzieżowych organizacji patriotycznych, dzięki czemu jeszcze przed odzyskaniem przez Polskę Niepodległości musiał zaciągnąć się do Legionów Piłsudskiego jako 17-18-letni młody mężczyzna.
Pośrednio potwierdza to fakt posiadanego przez Janinę Murinę zdjęcia ojca w mundurze legionisty. Na zdjęciu, zrobionym, jak wynika z napisu na jego odwrotnej stronie, w Nowogródku, Stanisław został upamiętniony wraz z kolegami. Wyróżniającą cechą tego zdjęcia jest to, że pozujący na nim żołnierze mają różne mundury i obuwie, co zdarzało się w formacjach legionowych przed ujednoliceniem umundurowania żołnierzy odrodzonego Wojska Polskiego. Wspólną cechą umundurowania, pozujących do zdjęcia w Nowogródku legionistów, jest to że na głowach mają czapki – maciejówki z orzełkami, które były rozpowszechnione wśród żołnierzy Legionów Polskich, dowodzonych przez Józefa Piłsudskiego.
Jaka formacja legionowa i kiedy mogła się znaleźć w Nowogródku w okresie walk o granice odrodzonego Państwa Polskiego? Oto jakie informacje znajdujemy w zarysie historii 4. Pułku Piechoty Legionów, opublikowanym na stronie Wojskowego Centrum Edukacji Obywatelskiej imienia Płk. Dypl. Mariana Porwita:
„Wiosną 1919 r. pułk walczy na froncie litewsko-białoruskim. W czerwcu pułk prowadzi ciężkie walki nad Berezyną. 7 lipca pułk rozpoczął odwrót na zachód: przez Białystok, Małkinię, Wyszków do Modlina. W czasie polskiego przeciwuderzenia w sierpniu 1920 r. pułk dotarł do Hrubieszowa, gdzie toczył ciężkie walki o miasto z konnicą Budionnego. We wrześniu pułk uczestniczył w walkach 2. Dywizji Piechoty Legionów pod Zamościem, Wołkowyskiem, Brzostowicą, a w październiku w rejonie Nowogródka i Mołodeczna. Po zakończeniu działań bojowych pułk pełnił służbę pod Sejnami na północno-wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej”.
Z opisu historii 4. Pułku Piechoty Legionów wynika zatem, że w czasie wojny polsko-bolszewickiej po zwycięskiej Bitwie Warszawskiej i kontrnatarciu Wojska Polskiego na Wschód jednostka ta w październiku 1920 roku dotarła do Nowogródka, gdzie wówczas mogło zostać zrobione zdjęcie, na którym widzimy naszego bohatera. Hipotezę o przynależności Stanisława Litwińczuka do 4. Pułku Piechoty Legionów świadczy także fakt, że po zakończeniu działań bojowych jednostka ta została przeniesiona pod Sejny. A Sejny są miejscowością, z której pochodziła przyszła żona naszego bohatera. Nie wykluczone jest, że po powrocie z frontu Stanisław poznał w Sejnach swoją narzeczoną Marię z domu Bućkun.
Nie wiemy dokładnie w którym roku młoda para zawarła małżeństwo. Prawdopodobnie nastąpiło to po tym, kiedy Stanisław opuścił służbę w wojsku i jako doświadczony żołnierz okazał się doskonałym kandydatem do służby w Policji Państwowej.
Trafił do Komendy Wojewódzkiej PP w Białymstoku. W Białymstoku też zamieszkało młode małżeństwo. Podczas wieloletniej służby w policji województwa białostockiego nasz bohater pełnił służbę m.in. na Posterunku Policji w Surażu i w I. podkomisariacie policyjnym Białegostoku.
Podczas niesienia służby w Białymstoku żona naszego bohatera Maria urodziła mu najpierw, w 1933 roku, synka Ryszarda, a w roku 1937 przyszła na świat nasza czytelniczka Janina.
Niedługo po urodzinach córki Stanisław Litwińczuk został przeniesiony do Grodna, będącego wówczas miastem powiatowym, leżącym na terenie województwa białostockiego. W Grodnie rodzina Litwińczuków zamieszkała w domu, odziedziczonym po krewnych Stanisława przy ulicy Młynarskiej 58 (obecnie – ulica Krasnopartyzancka).
W Grodnie zastał naszego bohatera wybuch II wojny światowej. 1 września, słysząc syrenę, alarmującą o nalocie niemieckich bombowców na miasto, starszy posterunkowy policji Stanisław Litwińczuk udał się na komisariat, gdzie odebrał wezwanie mobilizacyjne. Musiał być przydzielony do jednej z jednostek strzeleckich, stacjonujących w Wilnie. Kiedy zameldował się u dowództwa, musiała zostać u niego wykryta choroba pęcherza moczowego. Trafił na badania do szpitala na Antokolu, skąd wysłał do rodziny pierwszą i jedyną pocztówkę z wojska. Informował, że oczekuje w szpitalu na operację usunięcia kamienia z pęcherza moczowego.
Skąpa informacja na pocztówce stała się ostatnią wiadomością, jaką otrzymali od Stanisława Litwińczuka jego żona i dzieci.
Nie mogli wiedzieć, że po 17 września i zajęciu przez Armię Czerwoną Kresów Wschodnich II RP, walczącej na zachodzie z niemieckim najeźdźcą, polscy żołnierze i policjanci zostali wzięci przez Sowietów do niewoli i wywiezieni w głąb Sowieckiej Rosji.
Przez długie lata, także po wojnie żona Stanisława Litwińczuka próbowała ustalić jaki był los jej męża. Sowieckie organa państwowe nie udostępniały żadnych informacji. Nie pomógł też Czerwony Krzyż. Po śmierci Marii Litwińczuk poszukiwania informacji o ojcu kontynuowała jego córka Janina, nasza czytelniczka i działaczka ZPB. Dopiero w 2006 roku przypadek sprawił, że pani Janina poznała w Kuźnicy Białostockiej Bogdana Gardowskiego, który posiadał w swojej domowej bibliotece wiele publikacji na temat zbrodni katyńskiej. W jednej z publikacji pani Janina i Bogdan Gardowski natrafili na imię i nazwisko Stanisław Litwińczuk. Figurowało na liście ofiar zbrodni katyńskiej, przetrzymywanych w obozach Ostaszków, Kozielsk i Starobielsk. Książkę tę opracował i wydał w Londynie w 1982 roku Adam Moszyński. Zapis o Stanisławie Litwińczuku znalazł się w tej części księgi, która opowiadała o jeńcach z obozu w Ostaszkowie i wyglądał następująco: „Stanisław Litwińczuk – plutonowy pp”. Prawdopodobnie chodziło o pułk piechoty, do którego został przydzielony po mobilizacji nasz bohater. Niestety nie wiadomo dokładnie w jakich okolicznościach trafił do niewoli. Można jedynie przypuszczać, że do obozu w Ostaszkowie trafił nie tylko jako plutonowy piechoty, lecz także jako funkcjonariusz policji. Obóz w Ostaszkowie był przeznaczony bowiem do utrzymywania w nim polskich policjantów, żołnierzy KOP i funkcjonariuszy służby więziennictwa.
Z dostępnych ustaleń historyków wiadomo, że likwidacja obozu w Ostaszkowie rozpoczęła się 4 kwietnia i trwała do 19 maja 1940 roku. Jeńców z tego obozu mordowano w celach więzienia Obwodowego Urzędu NKWD w Kalininie (obecnie – Twer). Zwłoki zamordowanych wywożono pod wieś Miednoje (30 kilometrów od Kalinina), gdzie zakopywano w 25 zbiorowych mogiłach. Groby te zostały odkryte w 1991 roku, a 2 września 2000 roku uroczyście otwarto w Miednoje Polski Cmentarz wojenny, na którym prawdopodobnie spoczęły zwłoki ojca działaczki ZPB Janiny Murinej – naszego dzisiejszego bohatera Stanisława Litwińczuka.
Cześć Jego Pamięci!
Znadniemna.pl na podstawie materiałów i opracowań, udostępnionych przez Janinę Murinę, córkę bohatera
józef III / 23 stycznia, 2019
plutonowy pp oznacza : plutonowy policji państwowej.Stopnie w policji były takie : szeregowi : posterunkowy, starszy posterunkowy, podoficerowie : kapral, plutonowy, przodownik, starszy przodownik.
/
Andrzej Szczudło / 16 maja, 2019
Podobne losy miał Piotr Szczudło ur 9.05.1899 r. w Raczkach s. Piotra i Aleksandry Wasilewskiej. Był starszym posterunkowym Policji Państwowej w Wołkowysku. Został aresztowany przez sowietów w 1939 r. i nigdy już rodziny nie zobaczył. Jest na tzw. Ukraińskiej Liście Katyńskiej.
/