HomeSpołeczeństwo„Przetrwaliśmy 123 lata zaborów, więc jedną zgniłą sowiecką specsłużbę, także przetrwamy”

„Przetrwaliśmy 123 lata zaborów, więc jedną zgniłą sowiecką specsłużbę, także przetrwamy”

Refleksje po zerwanych mińskich obchodach 100-lecia Niepodległości Polski.

Przed rozpoczęciem uroczystości nic nie wskazywało na to, że dojdzie do prowokacji. Tłumnie przybyli na koncert Polacy spokojnie zajmowali miejsca na sali

Skandaliczne zerwanie przez administratora pomieszczenia w Mińsku obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę Niepodległości, zorganizowanych przez miejscowy oddział Związku Polaków na Białorusi to jeden z głównych tematów, omawianych przez mieszkających na Białorusi Polaków.

Większość opinii, wypowiadanych na forach internetowych i w serwisach społecznościowych, sprowadza się do tego, że zerwanie uroczystości, na której był obecny m.in. Nadzwyczajny i Pełnomocny Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Białorusi Artur Michalski, jest przejawem wrogiego traktowania przez miejscowe władze polskiej mniejszości narodowej na Białorusi i aktem nieprzyjaznym wobec Państwa Polskiego.

Do zgromadzonych na uroczystości zwrócił się ambasador RP na Białorusi Artur Michalski

O incydencie poinformowaliśmy Państwa wczoraj wieczorem.

Prezes ZPB Andżelika Borys, ambasador RP na Białorusi Artur Michalski i jego zastępca Marcin Wojciechowski są zaskoczeni decyzją administratora sali

Spróbujmy dzisiaj zastanowić się, jak i dlaczego  doszło do incydentu, i jakie on może mieć następstwa?

Oczywiście wypędzenie po pół godzinie z sali kilkuset ludzi, przybyłych na dwugodzinny koncert, może być przejawem zwyklej głupoty i braku odpowiedzialności ze strony administratora pomieszczenia.

Doświadczenie podpowiada jednak, że stanowiska odpowiedzialne (a takie niewątpliwie jest stanowisko każdego administratora) piastują zazwyczaj ludzie odpowiedzialni, działający zgodnie z wytycznymi, które otrzymują od swoich przełożonych.

Przypomnijmy, że  sala, w której rozpoczął się uroczysty koncert, zorganizowany z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę Niepodległości, było czwartym pomieszczeniem, po trzech odmowach, które otrzymali w różnych miejscach, próbujący wynająć salę Polacy Mińska.

Administracja sali, którą pierwotnie zarezerwowano jako miejsce zorganizowania uroczystości, mimo tego, że pomieszczenie zostało wynajęte i opłacone zgodnie z przepisami, wycofała zgodę na przeprowadzenie koncertu w ostatniej chwili.

Podobnie zachowali się włodarze dwóch kolejnych pomieszczeń, do których z prośbą o wynajęcie zwrócili się organizatorzy obchodów Święta Niepodległości Polski.

Dopiero administracja czwartego z rzędu pomieszczenia, mogącego pomieścić kilkaset ludzi, pragnących wysłuchać koncert z okazji polskiego święta narodowego, wyraziła zgodę i wpuściła do środka, „koczujący” po białoruskiej stolicy listopadowym wieczorem tłum miejscowych Polaków .

Otwierając drzwi do pomieszczenia odświętnie ubranym ludziom, wśród których byli m.in. polscy dyplomaci i ubrani w sceniczne kostiumy artyści, administracja sali nie mogła nie dostrzec, że nie są to bezdomni, którzy tłumnie przybyli, aby przez pół godziny się ogrzać.

Komu zatem administrator sali otworzył drzwi?

Odświętnie ubrane polskie dzieci z Mińska nie zdążyły zaśpiewać przed licznie przybyłą na koncert publicznością

Być może o tym, kogo wpuścił zorientował się wówczas, kiedy na sali w wykonaniu połączonych chórów Oddziału ZPB w Mińsku zabrzmiał „Mazurek Dąbrowskiego”, inaugurujący uroczystość?

Co do tego, że wpuścił do sali Polaków, odpowiedzialny za pomieszczenie musiał ostatecznie się przekonać, kiedy po hymnie Polski artyści zaśpiewali kilka polskich piosenek patriotycznych.

Jak się zachował administrator, mając już świadomość tego, że gości w swoim obiekcie Polaków? Odpowiedź znamy – zaczął gasić światło i wypraszać obecnych z pomieszczenia, sugerując, że jeżeli się nie podporządkują, to do akcji wkroczy milicja.

Czy zachowanie administratora można interpretować jako działanie, zmierzające do sprowokowania kilkuset ludzi do otwartego protestu, a nawet stawienia oporu milicji, która mogłaby za chwilę wkroczyć?

Właśnie jako prowokację odebrała żądanie administratora sali obecna na uroczystości prezes ZPB Andżelika Borys.

Prezes ZPB Andżelika Borys prosi o niepoddawanie się na prowokację administratora sali, odśpiewanie „Roty” i rozejście się po domach

Pragnąc zapanować nad sytuacją i nie dopuścić do otwartego konfliktu z milicją na tle narodowościowym, liderka polskiej społeczności na Białorusi zabrała głos i zaproponowała zgromadzonym zakończyć uroczystość odśpiewaniem „Roty”, będącej hymnem Związku Polaków na Białorusi, a potem spokojnie opuścić pomieszczenie nie poddając się na prowokacje.

Autorytet Andżeliki Borys okazał się wystarczająco duży, aby zgromadzeni postąpili zgodnie z jej propozycją i spokojnie się rozeszli po domach.

Kiedy już tam dotarli, to przeżyty incydent zaczęli omawiać na forach internetowych i w serwisach społecznościowych.

Proponujemy Państwu zapoznać się z treścią niektórych wpisów, które świadczą o tym, że kolejna prowokacja, wymierzona w polską społeczność na Białorusi, pokojowo manifestującą swoją przynależność narodową, nie przysporzy, delikatnie mówiąc, białoruskim władzom sympatii ze strony mieszkających na Białorusi Polaków, a także Rodaków, mieszkających w Polsce i innych krajach świata:

Czesław (mieszkaniec Mińska): Dzisiaj, podczas uroczystości z okazji 100-lecia odnowienia Niepodległości Polski, moje dzieci powinny były zaśpiewać „Serce w plecaku”, ale Polacy zostali wypędzeni z sali. Udało się tylko odśpiewać „Rotę”. Śpiewałem „Rotę” i płakałem… Zrozumiałem bowiem, że radzieckie czasy, w których Polakom na Kresach nie było łatwo, mogą wrócić w każdej chwili.

Ludmiła (mieszkanka Mińska): A jeszcze tydzień temu (na przyjęciu wydanym przez Ambasadora RP na Białorusi – red.) wiceminister spraw zagranicznych Białorusi Oleg Krawczenko powiedział m.in., że Niepodległość to najwyższe osiągnięcie narodu i, że droga Polaków do Niepodległości nie bywa łatwa. Przypomniał wówczas także o tym, że Białorusini i Polacy to bratnie narody i mają ze sobą dużo wspólnego…  Czy dzisiejszy incydent nie przeczy, słowom, wygłoszonym publicznie przez białoruskiego wiceministra?

Michał (mieszkaniec Mińska): To jest po prostu poza granicami dobra i zła! (…) Dziękuję Związkowi Polaków za to, że ludzie w Mińsku mieli okazję się przekonać – kto jest kim w relacjach polsko-białoruskich, a Polacy z Polski –  mogli zobaczyć, jak wygląda przestrzeganie praw konstytucyjnych białoruskich obywateli. Polacy przetrwali 123 lata zaborów, więc jedną zgniłą sowiecką specsłużbę, także przetrwają.

Maja (urodzona w Mińsku mieszkanka Polski): Smutne to bardzo, ale nie wolno się poddawać i wspaniale, że Pani Andżelika tak ciężko pracuje dla naszej wspólnej Biało-Czerwonej. Mój Tata znał i współpracował z Panią Andżeliką i gdyby żył – na pewno byłby na tych uroczystościach. Gratuluję wszystkim rodakom na Białorusi miłości do Naszej Niepodległej i życzę wytrwałości!!!

 Znadniemna.pl, zdjęcia Anny Worobiowej

Najnowsze komentarze

  • Wyobraźmy co by się stało gdyby w Białymstku miało podobne zdarzenie.Władze Białorusi grzmiały i krzyczały o gnębieniu białorusinów w Polsce!

  • Powiem krótko, jesteście zwykłymi pieniaczami! Zależy Wam nie na rozwoju polskości na Białorusi, ale na skandalu i udawaniu, że Was ktoś cały czas prześladuje.

  • To jest skandal na miarę międzynarodową. Rząd Polski powinien stanowczo zareagować, bo Polacy zostali znieważeni na Białorusi, podczas najważniejszego dla Polaków państwowego święta. Cały świat świętował z nami i składał Polsce gratulacje, a na Białorusi zawiść o polskie sukcesy. Prostactwo, brak dyplomacji, chamstwo!

  • Kochani Polacy na Białorusi!
    Jesteśmy Wam wdzięczni z polskość na tych ziemiach kresowych. Nie dajcie się, wytrwajcie, bądźcie dzielni i dumni, że jesteście Polakami. Za zakłócenie uroczystości Białorusini powinni ponieść dyplomatyczne konsekwencje. Tego nie można puścić płazem. Tu widać białoruską wrogość. To dzicz.

  • Mam nadzieję, że premier rządu RP wezwie w tej sytuacji ambasadora Białorusi. Chociaż biorąc pod uwagę niechęć naszych władz do wspierania Polaków na kresach jest to słaba nadzieja. Pozdrawiam Polaków z miejscowości Olpienie i mieszkających w powiecie pińskim.

  • Pozdrawiam Was serdecznie
    Jesteście Polakami z krwi i kości
    Tak trzymajcie.Wielki Szacun

Skomentuj

Skip to content