Kontrowersyjne strzały, ustawione przez białoruskich aktywistów przy polskich upamiętnieniach powstańców styczniowych w Pacewiczach i Miniewiczach, zniknęły bez śladu – poinformowały białoruskie media.
Oszpecenie polskich upamiętnień poprzez ustawianie obok nich wątpliwej estetyki strzał białoruskich skrytykował niedawno na naszym portalu Honorowy Członek Związku Polaków na Białorusi od 1995 roku, profesor Uniwersytetu Wrocławskiego Zdzisław Julian Winnicki.
Nie mając żadnych dowodów na to, że akt usunięcia kontrowersyjnych strzał z miejsc polskich upamiętnień powstańców styczniowych, to reakcja na artykuł prof. Winnickiego, pragniemy przy tej okazji przypomnieć inicjatorom akcji stawiania strzał, iż rozpoczęta przez nich kampania upamiętniania (mająca jednostronnie białoruski wydźwięk narodowy) powstańców styczniowych, których Polacy na Białorusi i w świecie traktują jako bohaterów polskiego zrywu narodowego o odrodzenie Polski, nie może się odbywać bez konsultacji z mniejszością polską, mieszkającą na Białorusi.
Jeśli usunięcie przez nieznanych sprawców waszych, wątpliwej estetyki, upamiętnień nazywacie „barbarzyństwem i niszczeniem pamięci o bohaterach”, to czymże było rujnowanie waszymi strzałami estetyki już istniejących upamiętnień polskich, wzniesionych wiele lat temu m.in. wysiłkiem polskiej mniejszości na Białorusi?
Znadniemna.pl
józef III / 8 września, 2018
„woś co da, panie dabrudzieju” (z „Paulinki”)
/