Dwa lata po zamachu na białoruskiego dziennikarza Pawła Szeremeta sprawa jego zabójstwa w centrum Kijowa wciąż jest daleka od rozwiązania.
– Bardzo chciałabym wiedzieć, kto zabił mojego syna – mówi w rozmowie z Polską Agencją Prasową Ludmiła Szeremet. 20 lipca 2016 roku rano w centrum Kijowa w samochodzie, którym jechał Paweł Szeremet zdetonowany został ładunek wybuchowy. Dziennikarz zginął na miejscu.
– Ukraińskie śledztwo trwa. Kiedy pytam o jego wyniki, słyszę, że to dla tamtejszych władz sprawa honoru, ale nie dowiaduję się nic więcej – mówi Ludmiła Szeremiet, matka zamordowanego.
– Władze Ukrainy powinny wyjaśnić tę sprawę. Jeśli to kwestia honoru, to powinni znaleźć winnych, by pokazać, że szanują swoich obywateli, że mają oni prawo czuć, że państwo ich chroni – podkreśla. – W przeciwnym razie to są tylko słowa – dodaje.
Pięć wersji zabójstwa
Paweł Szeremet był jednym z najbardziej znanych białoruskich dziennikarzy. Pracował na Białorusi, w Rosji, a w ostatnich latach przed śmiercią – na Ukrainie, gdzie był związany m.in. z niezależną „Ukraińską Prawdą”. Samochód, którym jechał do pracy 20 lipca rano, należał do jego życiowej partnerki Ołeny Prytuły, naczelnej „Ukraińskiej Prawdy”.
– Nie ma żadnych rezultatów ani badania ukraińskich śledczych, ani śledztwa dziennikarskiego. Ale wierzę, że to nie jest kwestia polityki, i że poznamy w końcu prawdę – mówi Polskiej Agencji Prasowej Andrej Bastuniec, szef niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (BAŻ).
– Chociaż śledczy mówią o pięciu różnych wersjach zabójstwa, my nie mamy wątpliwości, że było ono związane z działalnością zawodową Pawła – wskazuje Bastuniec.
– Szeremet był profesjonalistą. Pracując na Białorusi, siedział w więzieniu, potem był zmuszony do opuszczenia kraju. Później był czołowym dziennikarzem w Rosji i także musiał wyjechać. Na Ukrainie znowu był wśród najlepszych i został zamordowany – dodaje Bastuniec.
Śledztwo bez rezultatów
Obserwatorzy wskazują, że przyczyny braku postępów w śledztwie mogą być różne – od braku woli politycznej w Kijowie po nieprofesjonalne działania ukraińskich organów ścigania. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zapewniał, że traktuje sprawę priorytetowo, a jego rolą jest „stworzenie warunków, by śledztwo było maksymalnie przejrzyste i obiektywne”.
Nie usatysfakcjonowało to jednak środowiska dziennikarskiego. W marcu 2018 roku uczestnicy dyskusji na temat sytuacji mediów, zorganizowanej pod egidą Niezależnego Związku Zawodowego Dziennikarzy Ukrainy (NSŻU) i Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy, wystąpili z apelem do Poroszenki i organów ścigania, domagając się informacji na temat przebiegu i ustaleń śledztwa. Jednym z głównych zarzutów wobec władz jest właśnie utajnienie śledztwa.
Sprawą zajmuje się specjalna grupa śledcza złożona z przedstawicieli ukraińskiej policji, prokuratury generalnej i służby bezpieczeństwa. Badanych jest pięć możliwych wersji: działalność zawodowa na terenie Rosji i Białorusi, działalność dziennikarska na Ukrainie, pomyłka zabójców (celem zamachu mogła być Prytuła), konflikty w życiu osobistym, próba zdestabilizowania sytuacji w kraju.
„Niepokojący sygnał”
W czwartek, w przeddzień drugiej rocznicy śmierci Szeremeta, NSŻU po raz kolejny wezwał władze do zrelacjonowania postępów śledztwa i przyspieszenia go. „Brak postępu w tej głośnej sprawie to niepokojący sygnał dla całego środowiska dziennikarskiego, dla społeczeństwa w ogóle: bezkarność przestępstw wobec ludzi mediów prowadzi do kolejnych przestępstw” – czytamy w oświadczeniu.
W piątek zarówno ukraińscy, jak i białoruscy dziennikarze organizują uroczystości żałobne dla uczczenia pamięci Pawła Szeremeta. W Kijowie reporterzy spotkali się o godz. 8 rano na miejscu tragedii – skrzyżowaniu ulic Chmielnickiego i Iwana Franki.
Rodzina dziennikarza i przedstawiciele białoruskich mediów odwiedzili w południe jego grób na cmentarzu Północnym w Mińsku.
Od redakcji Znadniemna.pl: Paweł Szeremet był dziennikarzem bardzo szanowanym przez polską społeczność na Białorusi. Stworzony przez niego portal Belaruspartisan.by szczegółowo opisywał walkę prześladowanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi o prawa polskiej mniejszości. Będąc założycielem rosyjskiego wydawnictwa „Partizan” Paweł Szeremet jako pierwszy wydawca w Rosji wydał przetłumaczoną na język rosyjsk,i zakazaną tu przez dziesięciolecia, powieść Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego pt. „Lenin”.
Cześć Jego Pamięci!
Znadniemna.pl na podstawie tvn24.pl/PAP/Justyna Prus