Białostocki Oddział Instytutu Pamięci Narodowej wspólnie z Konsulatem Generalnym RP w Grodnie w środę, 21 marca, zorganizował w grodzie nad Niemnem drugie spotkanie historyczne w ramach cyklu „Przystanek Historia”.
W ramach spotkania odbyła się prezentacja wystawy o życiu i twórczości wybitnego emigracyjnego pisarza, żołnierza walk o polskie granice z okresu wojny polsko-bolszewickiej, polskiego patrioty i działacza polonijnego w Argentynie Floriana Czarnyszewicza.
Prezentacji wystawy, którą zaopatrzono tytułem „Żołnierz, robotnik, pisarz, patriota polski”, zaczerpniętym z płyty nagrobkowej bohatera spotkania, towarzyszyła prelekcja znawczyni życia i twórczości Floriana Czarnyszewicza, pracowniczki Białostockiego IPN dr Diany Maksimiuk.
Przybliżając publiczności, wypełniającej po brzegi salę multimedialną Konsulatu Generalnego RP w Grodnie, sylwetkę bohatera spotkania prelegentka zaznaczyła, że Florian Czarnyszewicz wciąż jest w Polsce autorem mało znanym. – Zanim kilka lat temu zajęłam się badaniem jego biografii jako historyk, także właściwie niczego o nim nie wiedziałam i nie czytałam jego powieści – przyznała się Diana Maksimiuk.
Ograniczona w społeczeństwie wiedza o Florianie Czarnyszewiczu, jego dorobku literackim i życiowym tłumaczy się tym, że w czasach PRL Czarnyszewicz przez służby specjalne Polski Ludowej był postrzegany jako wróg panującego w Polsce ustroju. Pisał, bowiem o tematach niewygodnych rządzącym – o wojnie polsko-bolszewickiej, o miłości do utraconych przez Polskę Kresów Wschodnich, zwłaszcza o terenach leżących między Dnieprem, a Berezyną, skąd sam pochodził, i na których to terenach harmonijnie i bezkonfliktowo przez wieki toczyło się życie mieszkańców, należących do różnych narodowości.
W swoich powieściach, z których pierwszą i najbardziej znaną jest powieść „Nadberezyńcy”, Florian Czarnyszewicz mocno eksponował także swoją wiarę w Boga, która nie pasowała do ateistycznego światopoglądu, narzucanego Polakom przez Moskwę i obowiązującego w PRL.
– Los Czarnyszewicza i jego twórczość jest niesamowitym przykładem polskiego patriotyzmu – mówiła dr Diana Maksimiuk. Opowiadała, że urodzony w polskiej patriotycznej rodzinie w rosyjskim zaborze w okolicach Bobrujska Florian ukończył tylko cztery klasy szkoły rosyjskiej. – Aż trudno uwierzyć, że mając tak skromne wykształcenie potrafił pisać piękną barwną polszczyzną, którą zachwycali się polscy pisarze emigracyjni – mówiła prelegentka. Zaznaczyła, że znajomość języka ojczystego Florian Czarnyszewicz zawdzięczał rodzicom i nauczycielom, prowadzącym zajęcia z polskimi dziećmi w zaborze rosyjskim w tajemnicy przed władzami carskimi.
Jako nastolatek Florian Czarnyszewicz spotkał wybuch I wojny światowej, która dawała nadzieję na spełnienie marzenia wielu pokoleń Polaków o odrodzeniu się wolnej niepodległej Polski. Nasz bohater marzył o tym, żeby Polska odrodziła się w granicach, które obejmą jego małą ojczyznę – ziemię leżące między Dnieprem, a Berezyną. Tę nadzieję wzmacniało obserwowane przez Floriana formowanie się w Bobrujsku oddziałów generała Józefa Dowbora-Muśnickiego. Aby pomóc spełnieniu się tego marzenia – nasz bohater zaciągnął się do Wojska Polskiego i walczył z bolszewikami. Niestety, marzenia przyszłego pisarza nie spełniły się i po tym, jak na mocy Traktatu Ryskiego jego mała ojczyzna znalazła się w granicach bolszewickiego państwa – Czarnyszewicz przeniósł się na Wileńszczyznę, gdzie się ożenił i urodziła mu się córeczka.
Światowy kryzys ekonomiczny sprawił, że w latach 20. setki tysięcy Polaków szukały lepszej doli za granicą, m.in. wyjeżdżali za chlebem na Zachód, również za ocean. Skorzystał z takiej możliwości również Florian Czarnyszewicz, emigrując wraz z żoną i córką do Argentyny. Osiedli w miejscowości Berisso, gdzie Florian musiał ciężko pracować fizycznie aż do emerytury, na którą wyszedł w 1956 rok
W Berisso Czarnyszewicz angażował się w działalność tutejszego Związku Polaków, którego przez dwie kadencje był nawet prezesem. Pisał też pamiętnik, w którym dawał upust nostalgii i wspomnieniom o utraconej małej ojczyźnie i jej mieszkańcach. Pamiętnik z czasem przekształcił się w powieść „Nadberezyńcy”, po której autor wydał trzy kolejne, w tym powieść „Losy Pasierbów”, opowiadającą o polskich emigrantach.
Powieści Czarnyszewicza nigdy nie zostały wydane w Polsce Ludowej. Dopiero w roku 2005 wydało je w Polsce wydawnictwo Arcana.
Rok temu powieść „Nadberezyńcy” została także wydana w języku białoruskim.
Jak opowiadała podczas prelekcji dr Diana Maksimiuk, Florian Czarnyszewicz, będąc polskim patriotą, uważał się za spadkobiercę tradycji Rzeczypospolitej i Wielkiego Księstwa Litewskiego, w których „ludzie różnej narodowości i wyznania żyli obok siebie, różniąc się, ale jednocześnie tworząc barwną całość, dopełniając się nawzajem”.
W II edycji „Przystanku Historia” w Grodnie wzięli udział przedstawiciele działających tu organizacji polskich, a także młodzież, w tym uczniowie działającej przy Związku Polaków na Białorusi Polskiej Szkoły Społecznej. Obecni byli także dyrektor Oddziału IPN w Białymstoku dr hab. Piotr Kardela i pracownicy Konsulatu Generalnego RP w Grodnie.
Kolejne grodzieńskie edycje „Przystanku Historia” mają się odbywać cyklicznie nie rzadziej, niż raz na kwartał. Pierwsze takie spotkanie, poświęcone ks. Jerzemu Popiełuszce, odbyło się w grodzie nad Niemnem w listopadzie ubiegłego roku, a otwierał je osobiście prezes IPN Jarosław Szarek.
Znadniemna.pl
Szymon / 17 listopada, 2019
Czy wiadomo gdzie leży ukochana Smolarnia?
/