Związek Polaków na Białorusi zwrócił się do władz Grodna z apelem o zwiększenie liczby klas pierwszych w polskiej szkole w nowym roku szkolnym. Prezes Andżelika Borys przekazała władzom miasta petycję z podpisami rodziców przyszłych pierwszoklasistów.
„Chcemy uniknąć powtórki z poprzednich lat, kiedy część dzieci nie dostała się do pierwszych klas ze względu na rzekomy brak miejsc” – powiedziała PAP Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi.
W środę Borys wraz z przewodniczącą Rady Naczelnej ZPB Anżeliką Orechwo złożyły w wydziale edukacji dzielnicy leninowskiej petycję podpisaną przez 60 rodziców przyszłych pierwszoklasistów, w której apelują o przyjęcie do szkoły wszystkich chętnych.
„Na kursach przygotowawczych uczy się 75 dzieci. Jeśli powstaną tylko dwie pierwsze klasy – tak jak w bieżącym roku szkolnym – to duża grupa dzieci nie zostanie przyjęta” – powiedziała Borys.
Przypomniała, że w poprzednich latach dochodziło do tego, że część dzieci nie była przyjmowana do szkoły, co władze tłumaczyły brakiem możliwości utworzenia w jedynej w Grodnie polskiej szkole nowych klas czy pracy w niej na dwie zmiany.
Według ZPB władze celowo ograniczają liczbę dzieci uczących się języka polskiego w szkołach państwowych.
„Podczas ubiegłorocznego forum oświatowego w Grodnie przedstawiciele kuratorium zachęcali organizacje polskie do dialogu. Robimy to więc, rozpoczynamy dialog i liczymy na pozytywne rozstrzygnięcie” – dodała Borys.
Na Białorusi w państwowym systemie edukacji funkcjonują dwie polskie szkoły – w Grodnie i w Wołkowysku. Placówki powstały na początku lat 90., a ich budowę sfinansowała Warszawa.
Znadniemna.pl za PAP