Za nami główne obchody 1050-lecia Chrztu Polski i powstania Państwa Polskiego w Poznaniu. Byłaś jedyną reprezentantką, mieszkających na Białorusi Polaków na tych uroczystościach. Jak oceniasz, że ciebie właśnie spotkał zaszczyt znalezienia się wśród zaproszonych na obchody Polaków z zagranicy?
– Decyzja o tym, że będę reprezentować środowisko Polaków na Białorusi zapadła w Kancelarii Senatu RP, który sprawuje opiekę nad Polonią i Polakami za granicą. Odebrałam tę decyzję jako wielki zaszczyt i wyróżnienie. Polaków z Białorusi na pewno mógłby godnie reprezentować na uroczystościach 1050-lecia Chrztu Polski także inny działacz polski z Białorusi, ale wypadło na mnie. Jestem bardzo szczęśliwa z powodu tego, że dzięki tej decyzji znalazłam się w historycznym miejscu w historycznej chwili, w której miałam okazję poczuć się niezwykle dumna z powodu przynależności do Narodu Polskiego.
Podczas obchodów spotykałaś się z politykami i ważnymi osobistościami polskiego życia publicznego, między innymi z prezes Rady Ministrów RP Beatą Szydło oraz z pełnomocniczką prezesa Rady Ministrów RP do spraw dialogu międzynarodowego, senator Anną Marią Anders. Jakie tematy poruszałaś podczas tych spotkań? Czy twoich rozmówców interesowała sytuacja Polaków na Białorusi?
– Senator Anna Maria Anders stosunkowo niedawno odwiedziła Białoruś w drodze do Katynia i oddała hołd ofiarom stalinizmu w Kuropatach pod Mińskiem. Był to gest symboliczny, ale świadczący także o tym, że jako córka legendarnego generała Władysława Andersa, któremu udało się uratować z łagrów stalinowskich i wyprowadzić z ZSRR tysiące Polaków i Białorusinów, ma ona niezwykle duży sentyment i wiele życzliwości wobec rodaków, którym przypadł los mieszkania na wschód od polskiej granicy. Tę życzliwość mocno odczułam w rozmowie z panią senator, która zapewniała, że Polacy na Wschodzie powinni i będą traktowani przez Państwo Polskie w sposób szczególny, gdyż nigdy dobrowolnie nie zrzekli się ani Polski ani swojej polskiej tożsamości, którą przekazują kolejnym pokoleniom przez dziesięciolecia mieszkania w nie zawsze życzliwym otoczeniu.
Pani premier Beata Szydło także niezwykle wysoko ceni patriotyzm kresowych Polaków. O obecnej sytuacji Polaków na Białorusi jest zorientowana bardzo dobrze między innymi dzięki sprawozdaniu, które ze swojej niedawnej wizyty na Białorusi i spotkań z Polakami złożył jej minister spraw zagranicznych RP Witold Waszczykowski.
W rozmowie z Marszałkiem Senatu RP Stanisławem Karczewskim przedstawiłam obecną sytuację w dziedzinie polskiej oświaty na Białorusi i naświetliłam najbardziej bolące problemy, z którymi się borykają nauczyciele języka polskiego oraz prowadzone przez nich ośrodki nauczania.
Szczegółowy wykaz problemów, z uwzględnieniem konkretnych ośrodków edukacji polskiej na Białorusi, zreferowałam wicemarszałek Senatu RP Marii Koc.
W tym roku na mocy porozumienia szefa MSZ RP i marszałka Senatu RP wyższa izba parlamentu polskiego przywróciła sobie instrument sprawowania opieki na Polonią i Polakami za granicą w postaci rozdzielania środków budżetowych, przeznaczonych na wspieranie rozsianych po świecie rodaków. Na obchody 1050-lecia Chrztu Polski trafiłaś w składzie delegacji, której skład ustalał Senat RP. Czy oznacza to, że Związek Polaków na Białorusi, w którym pełnisz funkcję przewodniczącej Rady Naczelnej, jest postrzegany przez Senat RP jako główny partner na Białorusi?
– Jak już wspomniałam, Senat wytypował mnie na reprezentanta polskiej społeczności na obchodach 1050-lecia Chrztu Polski i powstania Państwa Polskiego nie dlatego, że nie miał wyboru, bo Polacy na Białorusi mają wielu godnych takiego wyróżnienia działaczy. Być może zauważono, iż mimo przynależności do ZPB jestem otwarta na Białorusi na współpracę ze wszystkimi wartościowymi środowiskami i inicjatywami polskimi, również takimi, które z różnych względów nie mogą nawiązać współpracy ze Związkiem Polaków, który owszem wciąż pozostaje na Białorusi organizacją niezwykle wpływową.
Rozmawiała Iness Todryk-Pisalnik
Znadniemna.pl